Obniżony poziom DHEA może powodować nieprawidłowości metaboliczne. Między innymi otyłość. Dlatego warto zapytać lekarza o jego suplementację.
Rozpocznijmy od ważnego rozróżnienia. Choć i nadwaga, i otyłość dotyczą „fałdek” na brzuchu, to są to dwa różne pojęcia.
Nadwaga a otyłość
Nadwaga to stan przedchorobowy organizmu. Jej stopień opisywany jest wskaźnikiem BMI (współczynnik masy ciała do kwadratu wysokości). Można już o niej mówić, gdy jego wartość wyniesie 25 pkt. Z punktu widzenia fizjologii nadwaga rozpoczyna się, gdy poziom tkanki tłuszczowej przekracza ilość, która jest dla niego optymalna (odpowiedni poziom „tłuszczu” to warunek zdrowia!). Nadprogramowe kilogramy zaburzają procesy metaboliczne oraz mechanizmy kontrolujące ilość dostarczanego pokarmu i wytwarzanej energii. W efekcie stajemy się jeszcze większymi łakomczuchami – łapiemy lekką oponkę lub otłuszczają się nasze biodra i nogi. Stajemy się też bardziej podatni na choroby
Otyłość to poważna, przewlekła choroba. Dotyczy osób, u których następuje patologiczne nagromadzanie się tkanki tłuszczowej ponad potrzeby fizjologiczne i możliwości adaptacyjne organizmu – w przypadku mężczyzn powyżej 20 proc. masy ciała, u kobiet powyżej 25 proc. W skali BMI oznacza to wartość 35 pkt. lub większą. Otyłość jest w skali globu szóstym czynnikiem ryzyka powodującym śmierć.
Można więc śmiało powiedzieć, że nadwaga to nie kwestia estetyki, ale sygnał, że musimy postawić na zdrowy tryb życia. Otyłość to już wołanie naszego organizmu o fachową pomoc medyczną.
Tyjemy
Lekarze biją na alarm – już ponad 60 proc. dorosłych Polaków i 50 proc. Polek ma nadwagę lub jest otyła. Jak na razie znajdujemy się mniej więcej w środku niechlubnego światowego rankingu otyłości. W Stanach Zjednoczonych według raportu opublikowanego we „Frontiers in Public Health” wartości te wynoszą 90 proc. w przypadku mężczyzn i 80 proc. dla kobiet. Jednak zmiany cywilizacyjne (np. epidemia otyłości wśród polskich dzieci) wskazują, że kilogramów będzie nam przybywać. A to przekłada się na długość życia. Już teraz Polacy żyją o 7 lat krócej niż nieco szczuplejsi od nas Skandynawowie.
Worek cukru
Otyłość nie bierze się znikąd. Jednym z jej najczęstszych powodów jest spożywanie zbyt wielkiej ilości tłuszczów i cukru. Według danych GUS, w 2017 r. statystyczny Polak zjadł 44,5 kg cukru. To prawie cały worek! Zmorą dla organizmu jest też wysoko przetworzone jedzenie – bomby z tłuszczami trans. Kolejną – nieregularne posiłki. Zamiast 4-5 porcji dziennie lubimy jeść raz albo dwa, ale „po same brzegi”. Gubią nas też niedobory snu (rozregulowane hormony zaburzają odczuwanie sytości), brak aktywności fizycznej i… zajadanie stresu, zamiast „wypocenie go” w czasie ruchu na świeżym powietrzu.
Następstwa otyłości
Dlaczego „duże rozmiary” są tak niebezpieczne? Jeżeli nadmiar tkanki tłuszczowej odkłada się na biodrach i udach, zwiększa zagrożenie nowotworami narządów rodnych i piersi. Jednak groźniejsza jest otyłość brzuszna. Przede wszystkim, dlatego że naturalnym miejscem odkładania się tkanki tłuszczowej jest warstwa podskórna, więc dla narządów wewnętrznych jest intruzem. Jeśli pojawi się w wątrobie, sercu lub nerkach, zaburza ich działanie, a wytwarzane przez nią cytokiny powoli je zatruwają – powodują stany zapalne śródbłonka naczyniowego (co sprzyja miażdżycy) i obniżają poziom reakcji na insulinę, przyśpieszając rozwój cukrzycy. „Tłuszcz” wytwarza też angiotensynogen i reninę, które są współodpowiedzialne za nadciśnienie tętnicze. Otyłość brzuszna oznacza więc poważne zagrożenie współwystępowania miażdżycy, cukrzycy i choroby wieńcowej oraz niewydolności krążenia i oddychania. Ponadto – zwyrodnienie stawów, dnę moczanową, kamicę nerkową, torbielowatość jajników, problemy z płodnością itd. Poważnie zaburza również działanie układu nerwowego, np. wywołując nadprodukcję pobudzającej łaknienie greliny lub depresję. Powoduje też, że dramatycznie pogłębiają się naturalnie postępujące z wiekiem niedobory DHEA.
„Hormon młodości”
DHEA to prekursor hormonów płciowych. Produkowany jest w jednej z trzech warstw kory nadnerczy. Ulega konwersji do estrogenów i testosteronu. Wpływa też na stężenie serotoniny popularnie nazywanej hormonem szczęścia. Organizm produkuje go najwięcej w młodości w wieku 25-30 lat. Dzięki temu ciało zachowuje wszystkie cechy młodości. Jest jędrne, gibkie, wytrzymałe na obciążenia, odporne na choroby i wrażliwe na bodźce. Młody człowiek ma ładną skórę, optymistycznie patrzy w przyszłość, może też dużo zjeść i pozostaje szczupły, co wzbudza u osób w średnim i starszym wieku wiele zazdrości. Dzieje się tak, gdyż istnieje związek między ilością DHEA a przyrostem tkanki mięśniowej (u sportowców wynosi nawet 4 kg/mies.). Gdy organizmowi zaczyna brakować tego prohormonu, zaczynamy odczuwać przeróżne dolegliwości. Pojawiają się choroby i, co szczególnie boleśnie odczuwają kobiety, bardzo łatwo przybiera się na wadze. Mówi się, że osoby z niedoborem DHEA szybciej się starzeją.
Tkanka tłuszczowa
Poza tym, że DHEA korzystnie wpływa na wiele procesów odbywających się w organizmie, ogranicza odkładanie się tłuszczu trzewnego. Jak? Jednym z powodów otyłości jest nadprodukcja kortyzolu, np. na skutek stresu. Jego nadmiar we krwi powoduje podniesienie się poziomu glukozy przy jednoczesnym zmniejszeniu wrażliwości komórek na insulinę. Ten nadmiar odkłada się w ciele w postaci tłuszczu. Tymczasem DHEA działa odwrotnie niż kortyzol – zwiększa wrażliwość komórek na insulinę. Dzięki temu mięśnie mogą spalić większą ilość kalorii przyjmowanych w posiłkach
DHEA ma też pośredni wpływ na kontrolę masy ciała. Zwiększone spalanie kalorii oznacza więcej energii życiowej, a więc więcej chęci do ruchu. Ulegając konwersji do estrogenów może łagodzić dolegliwości okołomenopauzalne, co zachęca do korzystania z uroków życia i wpływa na poprawę nastroju. Wpływ na regulację wydzielonych hormonów stresu, znaczenie dla kontroli wagi. Dlatego wielu lekarzy decyduje się na kontrolę wagi i ogólnego stanu zdrowia kobiet po „40” poprzez podawanie preparatów z DHEA.
DHEA nie dla każdego
Poza odpowiednią dawką, która dla kobiet wynosi 5-25 mg, a dla mężczyzn 10-50 mg, są też inne ograniczenia w przyjmowaniu preparatów z DHEA. Nie powinny ich używać osoby z ciężką niewydolnością wątroby lub nerek, kobiety stosujące hormonalną kurację zastępczą HTZ, chorujące na raka sutka, jajnika lub inne nowotwory estrogenozależne. Nie mogą ich przyjmować również mężczyźni przyjmujący pochodne testosteronu, cierpiący na łagodny rozrost gruczołu krokowego, raka prostaty lub sutka.
5-25 mg – Zalecana dawka dobowa DHEA dla kobiet
DHEA odpowiada za:
- wzrost libido,
- wysoką wydajność intelektualną i fizyczną,
- przeciwdziałanie odkładania się tłuszczu trzewnego,
- zapobieganie chorobie niedokrwiennej serca,
- działanie antystresowe, obniżające poziom kortyzolu,
- zapobieganie osteoporozie i depresji.